Tak w ramach przeprogramowania złego na dobre.
Sms informujący o spotkaniu.
Pierwsza myśl: kurczę, przecież nie mam amnezji, pamiętam :) Mało tego, nastawiam się już powoli i cieszę na to spotkanie. Po co mi o tym przypomina? Myśli, że ja jakaś ograniczona jestem, nieinteligentna?
Druga, dużo, dużo później: Hm... A może po prostu chce mi o sobie przypomnieć, żebym poczuła się wyjątkowo, że ona naprawdę chce właśnie ze mną spędzić ten czas? Może upewnia się, że nie zapomniałam w natłoku zdarzeń bieżących?
I myślę optymistycznie :) Tak to ze mną jest ostatnio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz